niedziela, 3 czerwca 2012

Uśmiech nieba


„Kiedy niebo się smuci, pada deszcz, czasem drobniutki, kiedy jest lekko przygnębione, a niekiedy rzęsisty, gdy jest zupełnie nie w humorze. Ale to zawsze mija. I potem niebo... zaczyna się uśmiechać. Zrazu jednym kolorem, potem dwoma, trzema, czterema... Uśmiecha się tęczą!” – tak zaczęłam dzisiejszą opowieść na naszych ekozajęciach. Jeszcze nie wszystkie Bimbusie widziały prawdziwą tęczę, ale kiedy zobaczą, najpełniej zrozumieją to, o czym mówiłam. Wstęp był zapowiedzią pracy plastycznej, jaką wykonywaliśmy na dzisiejszych zajęciach. Owijanie rolek po papierze toaletowym kolorową krepiną, udawało się dzieciom znakomicie. W większości nie poddawały się, kiedy napotykały trudności, zawsze nakłaniam je do próbowania po raz kolejny. Dziś, po wielu wspólnych zajęciach, ufają mi i próbują, a potem z dumą pokazują efekt. Po owinięciu rolek, w każdej szukaliśmy dziurki, przez którą należało przeciągnąć kordonek i była to niezła zabawa. Zawsze mam z Bimbusiami moc radości!
Nasza siedmiokolorowa tęcza ma być lekarstwem na smutki i przygnębienie, gdy dziecko ją założy, „okryje się” kolorami, zły humor powinien minąć. Bimbusie pokazały mi to na zajęciach. Mam nadzieję, że podobnie będzie w domu, dlatego... najlepiej trzymać tęczę zawsze w pobliżu. Tęcza może sprawić, że maluch poczuje się lepiej, choćby dlatego że przypomni sobie nasze pełne radości zajęcia, na których ją wykonywaliśmy. Osobiście doradzam podsunąć ją dziecku, gdy popsuje mu się humor. A może wykonacie podobną w domu, a druga będzie dla mamy lub taty?






























Do zobaczenia w kolejną środę!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz