Coś wisiało w powietrzu. Późnym popołudniem spadł deszcz. Nie wiem, co się działo z moimi Bimbusiami po południu, ale przed południem wykazywały się nadzwyczajną wprost aktywnością. Zawsze ożywione i ciekawe wszystkiego dzieciaczki stały się istnymi wulkanami energii i miałam wrażenie, że któryś za chwilę wybuchnie, a lawa nas zaleje. Tymczasem jednak udało nam się wykonać ekokwiatki na Dzień Matki, całkiem sympatyczne kwiatuszki w różnych kolorach na bazie rolki po papierze toaletowym. Musielibyście zobaczyć z jaką sprawnością dzieciaczki umieją już owijać rolkę krepiną. Ba, nie próżnujemy i od dawna na rolkach pracujemy!
Zaczęliśmy od łodyżek, a skończyliśmy na pąkach. Dzieci wybierały takie kolory, jakie lubią na płatki oraz środki. Pracowały dzielnie. Niektóre wykonały nawet z moją niewielką pomocą listki.
I tak po pracach ogrodniczych wróciliśmy od użytkowania przedmiotów, jakie w innych warunkach znalazłyby się w koszu.
Byłabym zapomniała... dowiedziałam się od dzieci, że dżdżownice trafiły do ogrodów, co bardzo się Bimbusiom chwali:)
A na kolejnych zajęciach - wiosenna tęcza na szyję:) Nie mogę się doczekać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz