środa, 16 maja 2012

Jestem dżdżownicą. Wypuść mnie do ogrodu!

- tak głosił napis na każdym słoiczku z dżdżownicą, a było ich aż 22:) Dzieci dostały dziś ode mnie na zajęciach dżdżownice! 


Najpierw każdy otrzymał słoiczek z nakrętką z trzema dziurkami wywierconymi w nakrętce (Ale po co, ciociu? Dżdżownice też potrzebują powietrza, kochani:), a potem włożyliśmy do niego dżdżownice wraz z niewielką ilością ziemi. Bimbusie nie kryły radości! O tym, dlaczego dżdżownice są pożyteczne, dzieci dowiedziały się już na ostatnich zajęciach. Wtedy wypuszczaliśmy je do przedszkolnego ogródka, a dzisiaj na prośbę dzieci każdy otrzymał dżdżownicę do domu (a nawet kilka:), by wypuścić je na wolność we własnym ogródku lub parku.   

Oprócz tego sadziliśmy w ekodoniczkach (zrobionych z kartonów po mleku) aksamitki.  Pikowaliśmy siewki, wyhodowane z nasionek przez mojego wspaniałego teścia. Dzieci napełniały doniczki z kartonu ziemią, potem robiły w niej dziurki, wkładały roślinki i podlewały... ekologicznie - wodą wylatującą z rynny, czyli tzw. deszczówką. Potem wkładały do doniczek słomki z nazwą kwiatka. 


















Kilka info o aksamitkach:

AKSAMITKI - to kwiatki jednoroczne, przywędrowały do nas z Ameryki, najczęściej są żółte lub pomarańczowe, zdarzają się też białe. Kwitną od lipca do pierwszych przymrozków. Swoim zapachem odstraszają szkodniki glebowe. To jedna z najmniej wymagających rośli ozdobnych. Dobrze znosi suszę i upały.

Na koniec aksamitki (które należy potem przesadzić do większej doniczki) oraz dżdżownice powędrowały na szafki w szatni. Czekały na rodziców. Będzie co opowiadać w domu! 




Były to super zajęcia!!!   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz